wtorek, 12 lutego 2013

# 9

Margaret
          Obudziłam się i powoli otworzyłam oczy. Usiadłam i przeciągnęłam się leniwie. Następnie wstałam i co pierwsze udałam się do łazienki. Przemyłam jeszcze zaspane oczy i wskoczyłam pod prysznic. Gdy umyłam się założyłam na siebie szlafrok i wróciłam do pokoju. Stanęłam przed garderobą i zastanawiałam się co mam dzisiaj założyć. W końcu postawiłam na niebieskie jeansy, białą bokserkę i beżowy sweter <klik>. Po czym wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. W salonie zastałam śpiącą na kanapie Tani. Podeszłam do niej i zaczęłam ją budzić.
- Tani wstawaj - szepnęłam.
- nie, jeszcze trochę - rzekła i próbowała przekręcić się na drugi bok, lecz w rezultacie spadła z kanapy.
- ałł - jęknęła łapiąc się za głowę - mój łep - zaczęła masować obolałe miejsce.
- wiesz która godzina? - spytałam.
- na pewno za wcześnie jak dla mnie - odparła.
- jest 13:17, a za cztery godziny wychodzimy na przyjęcie z matką.
- co? to dzisiaj?
- no niestety - powiedziałam i ruszyłam do kuchni.
          Zaparzyłam ulubioną herbatę i zrobiłam sobie kanapkę z szynką, bo tylko na to miałam ochotę. Zaś siostrze znalazłam proszki przeciwbólowe i szklankę wody. Udałam się do salonu i podałam wszystko Tani.
          Następnie skierowałam się na górę do swojego pokoju, gdzie weszłam do garderoby i wyciągnęłam z niej przygotowaną różową sukienkę sięgającą do kolan oraz dodatki: czarne koturny z ćwiekami i małą czarną torebeczkę z złotymi kuleczkami. Zamknęłam się w łazience i wzięłam długą gorącą kąpiel. Po godzinie wylegiwania się w wannie wyszłam i owinęłam się dużym beżowym ręcznikiem. Oczywiście wcześniej smarując się balsamem czekoladowym. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekkie fale. Nałożyłam delikatny makijaż i ubrałam się. Gdy wyszłam zauważyłam, że na zegarku widnieje 16:04.


Tatiana
          Po przebudzeniu czułam się jakby mnie walec przejechał. Nie dość, że głowa pulsowała, a ból był nie do wytrzymania. To jeszcze do tego czułam w ustach nieprzyjemną suchość i musiałam wylądować na podłodze. Na szczęście w odpowiednim momencie pojawiła się Peggie i podała mi szklankę wody i coś przeciwbólowego.
          Poleżałam chwilę i gdy ból trochę minął postanowiłam się poderwać i w końcu zacząć się przygotowywać na te głupie przyjęcie. Boże jak ja nienawidzę takich przyjęć, balów. Zawsze jest tam pełno biznesmenów, jakiś przedstawicieli. Dosłownie nic ciekawego, same nudy.
          Wstałam z podłogi i udałam się na górę. Gdy tylko weszłam do pokoju, zamknęłam się na klucz i w drodze do łazienki zaczęłam się rozbierać. Wskoczyłam pod prysznic, odkręciłam kurek i pozwoliłam wodzie spływać po moim ciele. Z każda następną kroplą czułam jak spływa ze mnie zmęczenie i ból. Zrelaksowana wyszłam z kabiny i założyłam granatowy w białe gwiazdy szlafrok. Wróciłam do pokoju i przygotowaną,
wiszącą na drzwiach niebieską do pół uda sukienkę z czarnym paskiem w talii zabrałam ze sobą i z powrotem poszłam do łazienki. Po wtarciu balsamu założyłam czystą bieliznę i stanęłam przed umywalką.
Umyłam porządnie zęby i twarz a następnie wysuszyłam włosy. Zabrałam się za makijaż. Nałożyłam jasny cień na całą powiekę i podkreśliłam oko czarną kredką. Wytuszowałam rzęsy i posmarowałam twarz podkładek, aby wyrównać koloryt skóry.
          Potem ubrałam sukienkę oraz  niebieskie szpilki. W pokoju założyłam na środkowy palec duży pierścionek, a do ręki wzięłam kopertówkę pasującą do sukienki i gotowa zeszłam na dół.
          Jak tylko wszystkie byłyśmy przygotowane wyszłyśmy z domu i udałyśmy się limuzyną po hotel. Po około 30 minutach byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy do środka, gdzie w oddali usłyszeć było można muzykę, a wszędzie było sporo ludzi w eleganckich garniturach oraz sukienkach, zapewne od sławnych projektantów. Matka przeprosiła nas i udała się w głąb sali. My zaś stałyśmy przez chwilę rozglądając się wokoło. Wzięłyśmy od kelnera po kieliszku szampana i ruszyłyśmy. Miałam nie wielką nadzieję, że spotkamy ktoś znajomego i nie będzie tak nudno jak zwykle jest.
          Upiłam łyk i nie patrząc jak idę wpadłam na kogoś oblewając go całą zawartością kieliszka.
- przepraszam nie chciałam - rzekłam nie patrząc kto to może być.
          Dopiero jak podniosłam głowę na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Zayn? Co ty tu robisz?  - spytałam i zauważyłam, że nigdzie nie ma Peggie.
- Paul nasz menadżer kazał nam tu przyjść, a ty?
- moja rodzicielka zaciągnęła mnie i moją siostrę tutaj. Kojarzysz Taylor Johnson słynną fotograf?
- tak ostatnio robiła nam sesję zdjęciową. Czekaj chcesz powiedzieć, że to twoja matka.
- no niestety. Zayn jeszcze raz przepraszam, teraz przeze mnie masz ogromną plamę na koszuli.
- nic nie szkodzi w domu mam jeszcze ich sporo. Może chcesz poznać resztę zespołu? - zapytał.
- z miłą chęcią - odparłam i razem ruszyliśmy przez całą salę.
          Doszliśmy do pewnego stolika, przy którym siedziało czterech chłopców i o dziwo moja zguba.
______________________________________________________

Wstawiam rozdział, chociaż nie było tyle komentarzy ile bym chciała. Trochę zawiodłam się na was. 

Widzicie chyba, że zmieniłam znów wygląd bloga. A to dlatego, że tam ten mi się nie podobał.

Mam nadzieję, że teraz pojawi się więcej komentarzy niż wcześniej. 

Przepraszam za wszelkie błędy.

 

Zapraszam wszystkich, którzy jeszcze nie czytali moje pierwsze opowiadanie.

 

http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

 

Opowiadanie jest o Harry'm i Kate.

6 komentarzy:

  1. Super rozdział, z resztą jak zawsze, nie mogę się doczekać kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi wylała na Zayna szampana xD
    Rozdział świetny:* Ciekawe co wykombinują na tym przyjęciu:) Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm .;d świetnie- przepraszam, że dzisiaj tak krótko. Pozdrawiam i zapraszam do mnie, bo chyba jeszcze nie czytałaś ostatniego rozdziału .;d Mam nadzieję, że spodoba Ci się i pozostawisz po sobie opinię .; )- Weronika ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojaaa <3. A więc na pewno Peggie spotka Harrego. Jak słodko. Ich mama fotografem jest. Ciekawe co będzie dalej.Na pewno coś się stanie na tym przyjęciu. Nie mogę się doczekać!

    I zapraszam do siebie, dopiero zaczynam.
    http://yourselfinmyposition.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :)
    Zapraszam do mnie http://1d-we-and-lm.blogspot.com/ zajrzysz?
    Są dopiero bohaterowie. To moje pierwsze opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziś dodałam pierwszy rozdział.
    http://1d-we-and-lm.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
    Jeśli przeczytasz, skomentuj, czy ci się podoba :).

    OdpowiedzUsuń