Tatiana
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, zanim wyszliśmy z samochodu zawiązałam mu chustą oczy i dopiero wtedy pomogłam mu wysiąść i podprowadziłam do wnętrza klubu. Stanęliśmy na najwyższym stopniu schodów, a przed nami stał tłum zaproszonych gości. Zostawiłam go tam, a sama udałam się do reszty.
- możesz już zdjąć - rzekłam, a gdy tylko zsunął chustę wszyscy chórem krzyknęliśmy.
- niespodzianka!
Widziałam na jego twarzy zdziwienie, a zarazem radość. Jego oczy, nawet w półmroku błyszczały szczęściem. Szybko podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
- wszystkiego najlepszego kochanie - szepnęłam.
- to wszystko dla mnie? - spytał, aby upewnić się, że dobrze widzi.
- oczywiście i to jeszcze nie koniec - złapałam go za dłoń i razem zeszliśmy do pozostałych, którzy od razu zaczęli składać mu życzenia.
Zostawiłam go z rodziną a sama udałam się z Peggie do jednego z pokoi, aby się przebrać. Siostra przywiozła mi czarną koronkową sukienkę, czarne szpilki oraz dodatki. Przebrałam się szybko i już po kilku minutach byłam gotowa.
Impreza kręciła się już na dobre. Grała muzyka, było też karaoke. Jedzenie znajdowało się na blacie, który oddzielał parkiet do tańca z miejscem ze stolikami. Ogólnie całe pomieszczenie było wspaniale wystrojone. Serpentyny i kolorowe światła, zasłonięte okna co dawało tajemniczego klimatu. Koło głośników stał stos płyt kompaktowych.
Akurat gdy weszłam z głośników popłynęła wolna, spokojna muzyka do tańca w parze. Ale wtedy podszedł Zayn.
- zatańczymy? - zapytał i podał i rękę, którą chwyciłam i poszliśmy zatańczyć. Kołysaliśmy się na boki. Czułam się jak w niebie - jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką poznałem... kocham cię - powiedział i pocałował mnie czule, co od razu odwzajemniłam zarzucając ręce na szyję.
Gdy utwór się skończył, zaczęła grać znacznie szybsza piosenka. Zayn złapał mnie za biodra i gwałtownie przysunął bliżej, przez co pisnęłam.
Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Goście świetnie się bawili, nie wspominając o solenizancie. Po tańcach nadszedł czas na tort. Ustawiłam świeczki, podpaliłam je i zaniosłam na blat, wokół którego ustawili się już wszyscy goście. Tort był wspaniały, absolutnie doskonały o smaku czekolady, polany białą polewą i kolorowym napisem: Happy Birthday 20 years. Zayn pomyślał życzenie i zdmuchnął świeczki. Wszyscy zaczęliśmy mu śpiewać sto lat. Następnie kroił, a ja pomagałam mu rozdać każdemu.
Zjedliśmy tort i udałam się na scenę, po drodze zabierając ze sobą mikrofon. Stanęłam na podwyższeniu i zaczęłam mówić.
- hey, aby rozkręcić jeszcze bardziej tą imprezę rozpoczynamy konkurs karaoke. Zasady są proste, imiona wszystkich gości zostaną zapisane na karteczkach i będzie losowanie kto z kim śpiewa. Za każdą piosenka dostawane będą punkty, a wygra ten, kto uzbiera ich najwięcej.
Każdy z zebranych gości wrzucił do specjalnej kuli karteczkę ze swoim imieniem, po czym zaczęłam losować pierwsze dwie osoby, które zmierzą się w rywalizacji. Pierwszą parą była siostra Zayn'a Waliyha oraz moja siostra Peggie. Wylosowały piosenkę Eminem'a "We made you" . Gdy śpiewały refren, reszta dołączyła się do nich, tak, że „rockstar baby” słyszeli pewnie wszyscy na całej dzielnicy. Utwór dobiegł końca i wygrała Waliyha z przewagą 70 punktów. Później śpiewali Josh i Niall piosenkę Katy Perry "Last Friday Night". Wygrał Niall. I tak po kolei wszyscy śpiewali, przechodzili dalej lub odpadali. W końcu los zdecydował, że przyszła kolej na mnie i miałam zaśpiewać z... Zayn'em. A do tego wylosowaliśmy piosenkę z filmu Dary Anioła "Almost Is Never Enough" autorstwa Ariany Grande i Nathana Sykes.
Zaczęliśmy śpiewać, a reszta tańczyć. Wtedy Malik złapał mnie za rękę, a widząc na mojej twarzy szeroki uśmiech ścisnął ją bardziej. Po skończeniu piosenki, którą wygrałam, wyszliśmy na zewnątrz.
- gratulacje! - powiedział a po chwili mnie pocałował. Po całym ciele przeszedł mnie dreszcz. Kiedy odsunął się powoli spojrzał na mnie - byłaś wspaniała, nie sądziłem że masz taki wspaniały głos. Myślałaś o zawodowym śpiewaniu?
- ja się do tego nie nadaję - odparłam odwracając się do niego plecami.
- co ty opowiadasz, masz wielki talent... - powiedział, ale mu przerwałam.
- tu nie chodzi o to, że nie mam talentu, bo wiele osób mi to mówiło, ale... - spojrzałam na chłopaka - ta cała presja, zainteresowanie twoją osobą, błyski fleszy, tłum ludzi wokół ciebie, to mnie odstrasza. Widzę co dzieję się teraz wokół was i nie ukrywajmy mnie też to dotyczy... wiele osób postrzega mnie negatywnie, że niby wykorzystuję cię, jestem z tobą tylko dla pieniędzy.
- to nie prawda i doskonale o tym wiesz. Kocham cię i nie obchodzi mnie co myślą o nas inni.
- też cię kocham - wtuliłam się w niego wciągając jego intensywny zapach.
Gdy weszliśmy z powrotem do środka, od razu chłopacy złapali Zayn'a i pociągnęli za sobą w tłum, a sama nie stoją jak kołek udałam się do baru napić się drinka. Czas leciał a ja z każdą upłyniętą godziną pochłaniałam kolejnego drinka. Przysiadły się do mnie dziewczyny i w śmiechu, w szaleństwie bawiłyśmy się do upadłego. Pomału czułam jak zaczyna szumieć mi w głowie i wiedziałam, że jak wypiję jeszcze jednego drinka będzie po mnie.
- Peggie widziałaś Zayn'a? - wybełkotałam podnosząc się z krzesła. W głowie mi huczało od głośnej muzyki, a świat wokół wirował.
- nie i to przez dłuższy czas - odpowiedziała.
- głowa zaczyna mnie boleć, więc najlepiej będzie jak wrócę do domu. Jak tylko spotkasz Zayn'a przekaż mu, że poszłam - poprosiłam.
- oczywiście... jak byś spotkała Harry'ego to powiedź mu, że go szukam - rzekła, gdy pomału ruszyłam do wyjścia.
Wyszłam z klubu, wsiadając do stojącej na poboczu taksówki. Podałam kierowcy adres i już po paru minutach stałam przed domem. Otworzyłam drzwi i od razu udałam się na górę. Pchnęłam uchylone drzwi do pokoju i kiedy chciałam je zamknąć ktoś złapał mnie za biodra i pociągnął lądując w czyiś ramionach. Nie miałam pojęcia kto to jest, a przez mój stan ledwo kontaktowałam.
- Zayn - szepnęłam.
- ciii... - uciszył mnie i zaczął składać pocałunki na mojej szyi, a następnie zjeżdżając ustami niżej.
Wszystko działo się błyskawicznie. Nie miałam pojęcia kiedy to się stało i kiedy dokładnie zamknęłam oczy a potem odleciałam.
Nagle zerwał się wiatr. Po chwili przeszedł, ale za to zaczął padać śnieg z deszczem, który również ustał. Nie wiedziała co się dzieje, na domiar złego nagle, tuż za moimi plecami, pękł wazon z kwiatem. Przestraszona wyszłam z balkonu, zamykając i zasłaniając okna i drzwi. Czułam się dziwnie, a na domiar złego byłam sama i nie miałam pojęcia gdzie podziewa się Harry.
Podbiegłam do łóżka i starałam się zasnąć. Niestety byłam zbyt przestraszona, by sen szybko nadszedł i zasnęłam dopiero przed świtem.
- niespodzianka!
Widziałam na jego twarzy zdziwienie, a zarazem radość. Jego oczy, nawet w półmroku błyszczały szczęściem. Szybko podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
- wszystkiego najlepszego kochanie - szepnęłam.
- to wszystko dla mnie? - spytał, aby upewnić się, że dobrze widzi.
- oczywiście i to jeszcze nie koniec - złapałam go za dłoń i razem zeszliśmy do pozostałych, którzy od razu zaczęli składać mu życzenia.
Zostawiłam go z rodziną a sama udałam się z Peggie do jednego z pokoi, aby się przebrać. Siostra przywiozła mi czarną koronkową sukienkę, czarne szpilki oraz dodatki. Przebrałam się szybko i już po kilku minutach byłam gotowa.
Impreza kręciła się już na dobre. Grała muzyka, było też karaoke. Jedzenie znajdowało się na blacie, który oddzielał parkiet do tańca z miejscem ze stolikami. Ogólnie całe pomieszczenie było wspaniale wystrojone. Serpentyny i kolorowe światła, zasłonięte okna co dawało tajemniczego klimatu. Koło głośników stał stos płyt kompaktowych.
Akurat gdy weszłam z głośników popłynęła wolna, spokojna muzyka do tańca w parze. Ale wtedy podszedł Zayn.
- zatańczymy? - zapytał i podał i rękę, którą chwyciłam i poszliśmy zatańczyć. Kołysaliśmy się na boki. Czułam się jak w niebie - jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką poznałem... kocham cię - powiedział i pocałował mnie czule, co od razu odwzajemniłam zarzucając ręce na szyję.
Gdy utwór się skończył, zaczęła grać znacznie szybsza piosenka. Zayn złapał mnie za biodra i gwałtownie przysunął bliżej, przez co pisnęłam.
Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Goście świetnie się bawili, nie wspominając o solenizancie. Po tańcach nadszedł czas na tort. Ustawiłam świeczki, podpaliłam je i zaniosłam na blat, wokół którego ustawili się już wszyscy goście. Tort był wspaniały, absolutnie doskonały o smaku czekolady, polany białą polewą i kolorowym napisem: Happy Birthday 20 years. Zayn pomyślał życzenie i zdmuchnął świeczki. Wszyscy zaczęliśmy mu śpiewać sto lat. Następnie kroił, a ja pomagałam mu rozdać każdemu.
Zjedliśmy tort i udałam się na scenę, po drodze zabierając ze sobą mikrofon. Stanęłam na podwyższeniu i zaczęłam mówić.
- hey, aby rozkręcić jeszcze bardziej tą imprezę rozpoczynamy konkurs karaoke. Zasady są proste, imiona wszystkich gości zostaną zapisane na karteczkach i będzie losowanie kto z kim śpiewa. Za każdą piosenka dostawane będą punkty, a wygra ten, kto uzbiera ich najwięcej.
Każdy z zebranych gości wrzucił do specjalnej kuli karteczkę ze swoim imieniem, po czym zaczęłam losować pierwsze dwie osoby, które zmierzą się w rywalizacji. Pierwszą parą była siostra Zayn'a Waliyha oraz moja siostra Peggie. Wylosowały piosenkę Eminem'a "We made you" . Gdy śpiewały refren, reszta dołączyła się do nich, tak, że „rockstar baby” słyszeli pewnie wszyscy na całej dzielnicy. Utwór dobiegł końca i wygrała Waliyha z przewagą 70 punktów. Później śpiewali Josh i Niall piosenkę Katy Perry "Last Friday Night". Wygrał Niall. I tak po kolei wszyscy śpiewali, przechodzili dalej lub odpadali. W końcu los zdecydował, że przyszła kolej na mnie i miałam zaśpiewać z... Zayn'em. A do tego wylosowaliśmy piosenkę z filmu Dary Anioła "Almost Is Never Enough" autorstwa Ariany Grande i Nathana Sykes.
Zaczęliśmy śpiewać, a reszta tańczyć. Wtedy Malik złapał mnie za rękę, a widząc na mojej twarzy szeroki uśmiech ścisnął ją bardziej. Po skończeniu piosenki, którą wygrałam, wyszliśmy na zewnątrz.
- gratulacje! - powiedział a po chwili mnie pocałował. Po całym ciele przeszedł mnie dreszcz. Kiedy odsunął się powoli spojrzał na mnie - byłaś wspaniała, nie sądziłem że masz taki wspaniały głos. Myślałaś o zawodowym śpiewaniu?
- ja się do tego nie nadaję - odparłam odwracając się do niego plecami.
- co ty opowiadasz, masz wielki talent... - powiedział, ale mu przerwałam.
- tu nie chodzi o to, że nie mam talentu, bo wiele osób mi to mówiło, ale... - spojrzałam na chłopaka - ta cała presja, zainteresowanie twoją osobą, błyski fleszy, tłum ludzi wokół ciebie, to mnie odstrasza. Widzę co dzieję się teraz wokół was i nie ukrywajmy mnie też to dotyczy... wiele osób postrzega mnie negatywnie, że niby wykorzystuję cię, jestem z tobą tylko dla pieniędzy.
- to nie prawda i doskonale o tym wiesz. Kocham cię i nie obchodzi mnie co myślą o nas inni.
- też cię kocham - wtuliłam się w niego wciągając jego intensywny zapach.
Gdy weszliśmy z powrotem do środka, od razu chłopacy złapali Zayn'a i pociągnęli za sobą w tłum, a sama nie stoją jak kołek udałam się do baru napić się drinka. Czas leciał a ja z każdą upłyniętą godziną pochłaniałam kolejnego drinka. Przysiadły się do mnie dziewczyny i w śmiechu, w szaleństwie bawiłyśmy się do upadłego. Pomału czułam jak zaczyna szumieć mi w głowie i wiedziałam, że jak wypiję jeszcze jednego drinka będzie po mnie.
- Peggie widziałaś Zayn'a? - wybełkotałam podnosząc się z krzesła. W głowie mi huczało od głośnej muzyki, a świat wokół wirował.
- nie i to przez dłuższy czas - odpowiedziała.
- głowa zaczyna mnie boleć, więc najlepiej będzie jak wrócę do domu. Jak tylko spotkasz Zayn'a przekaż mu, że poszłam - poprosiłam.
- oczywiście... jak byś spotkała Harry'ego to powiedź mu, że go szukam - rzekła, gdy pomału ruszyłam do wyjścia.
Wyszłam z klubu, wsiadając do stojącej na poboczu taksówki. Podałam kierowcy adres i już po paru minutach stałam przed domem. Otworzyłam drzwi i od razu udałam się na górę. Pchnęłam uchylone drzwi do pokoju i kiedy chciałam je zamknąć ktoś złapał mnie za biodra i pociągnął lądując w czyiś ramionach. Nie miałam pojęcia kto to jest, a przez mój stan ledwo kontaktowałam.
- Zayn - szepnęłam.
- ciii... - uciszył mnie i zaczął składać pocałunki na mojej szyi, a następnie zjeżdżając ustami niżej.
Wszystko działo się błyskawicznie. Nie miałam pojęcia kiedy to się stało i kiedy dokładnie zamknęłam oczy a potem odleciałam.
Margaret
Impreza się skończyła, wszyscy goście już poszli. Zmęczona weszła do swojego pokoju. Chciałam się już położyć spać, ale coś ciągnęło mnie na balkon. Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Noc była chłodna, niebo przykrywały chmury. Zatrzęsłam się z zimna. Nagle zza chmur wyjrzał księżyc w pełni. Uwielbiałam patrzeć na księżyc. Usiadłam na drewnianym fotelu i podziwiałam gwiazdy na niebie.Nagle zerwał się wiatr. Po chwili przeszedł, ale za to zaczął padać śnieg z deszczem, który również ustał. Nie wiedziała co się dzieje, na domiar złego nagle, tuż za moimi plecami, pękł wazon z kwiatem. Przestraszona wyszłam z balkonu, zamykając i zasłaniając okna i drzwi. Czułam się dziwnie, a na domiar złego byłam sama i nie miałam pojęcia gdzie podziewa się Harry.
Podbiegłam do łóżka i starałam się zasnąć. Niestety byłam zbyt przestraszona, by sen szybko nadszedł i zasnęłam dopiero przed świtem.
______________________________________________________
Suuper, czekam na next
OdpowiedzUsuńPrzeczuwam, że to był Harry. Obym się myliła, proszę nich to będzie Zayn! :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale jak zawsze coś wypadnie.
Czekam z niecierpliwością na następny! :)