sobota, 27 kwietnia 2013

# 20

Tatiana
          Obudziłam się rano nie za bardzo wiedząc gdzie jestem. Po chwili wszystko mi się przypomniało i na samą myśl o wczorajszej nocy szeroki uśmiech wkradł się na moją twarz.
- Zayn... Zayn - zaczęłam go budzić, ale żadnej reakcji.
          Nachyliłam się nad nim i pocałowałam. Momentalnie otworzył i odwzajemnił pocałunek.
- tak to mógłbym budzić się codziennie - rzekł z uśmiechem - ale nie w samochodzie - dodał i znów wbił się w moje usta.
- Tani jest może zasięg - spytał gdy oderwaliśmy się od siebie.
- nie - powiedziałam spoglądając na wyświetlacz telefonu.
- to może ja pójdę poszukać, poczekaj za raz wrócę - cmoknął mnie w usta i wyszedł z samochodu kierując się przed siebie.
          Zaś ja zostając sama przeniosłam się na przednie siedzenie i włączyłam ogrzewanie. Nagle poczułam burczenie w brzuchu, więc wyszłam i ruszyłam do bagażnika. Otworzyłam koszyk piknikowy i wyciągnęłam z niego dwie kanapki z szynką i pomidorem, butelkę czerwonego wina, nie dokończone pudełko truskawek i sałatkę grecką.
          Ze wszystkim wróciłam do środka i zaczęłam jeść. Zjadłam jedną kanapkę, a drugą zostawiłam Zayn'owi, dojadłam sałatki i kilka truskawek. Przydałaby się do tego gorąca herbata, ale niestety muszę zadowolić się półwytrawnym winem.

Zayn
          Wyszedłem z auta i ruszyłem drogą przed siebie, aby znaleźć ten cholerny zasięg. Nie mam pojęcia ile przeszłam, ale na ekranie pojawiły się kreski informujące, że jest zasięg. Szybko wystukałem dobrze znany mi numer i czekałem, aż ktoś odbierze. Po trzech sygnałem głos.
- stary, gdzie ty się podziewasz? - spytał mnie Liam - dzisiaj mamy koncert.
- cholera na śmierć zapomniałem. Jestem z Tani... - nie dał mi dokończyć.
- no właśnie Peggie wydzwania do nas, bo nie wie, gdzie jest Tani.
- pojechaliśmy za miasto i jak wracaliśmy samochód się zepsuł.
- a gdzie dokładnie jesteście? - zapytał.
- jakieś 15 km od Londynu w stronę Stratford - po informowałem.
- ok wyśle któregoś z chłopców.
- dobra będziemy czekać, pa - rozłączyłem się i powróciłem do samochodu.
          W 10 minut dotarłem do samochodu. Otworzyłem drzwi i wsiadłem.
- i co udało się? - spytała mnie od razu dziewczyna.
- tak przyjedzie po nas, któryś z chłopców.
- to dobrze - westchnęłam.
          Po upływie pół godziny zjawił się Louis i zabrał nas do domu. Samochód został odholowany do warsztatu, gdzie ma być naprawiony. Po drodze podrzuciliśmy Tani do domu a samy udaliśmy się do siebie. W mieszkaniu byliśmy około 11. Szybko przebrałem się i z chłopakami udaliśmy się do Areny na próbę.

Margaret
          Zeszłam na dół, w tym samym momencie kiedy Tatiana weszła do domu.
- boże Tani, gdzieś ty była? - spytałam - martwiła się... nie odbierałaś telefonu.
- byłam z Zayn'em na randce i pojechaliśmy za miasto, a tam zepsuł się samochód i do tego nie było zasięgu. Musieliśmy spać w aucie - rzekła na jednym tchu zdejmując z siebie kurtkę - gdzie mama?
- w pracy - odpowiedziała i weszła do kuchni - lepiej zadzwoń do niej.
          Ona wyciągnęła telefon i zadzwoniła do naszej rodzicielki, a ja otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam mleko. W szafki wzięłam ulubione miodowe płatki i miskę. Zasiadłam przy wyspie i zaczęłam jeść. Po chwili pojawiła się sis, zaparzając sobie kawę i siadając koło mnie.

*** 

- Tani nie chcę tam iść - jęknęłam stojąc w swojej garderobie.
- Peggie proszę chodź tam ze mną.
- zrozum, że nie chcę go spotkać... nie po tym wszystkim - rzekłam i usiadłam na brzegu łóżka.
- doskonale cię rozumiem, ale nie możesz go przez cały czas unikać. Musisz mu pokazać, że to cię nie rusza. No już ubieraj się.
- to pomóż mi coś wybrać, chyba nie pójdę tak - wskazałam na siebie, ubrana podarte jeansy i zwykłą szarą koszulkę, w której najczęściej chodzę tylko po domu.
          Razem stanęłyśmy przed wieszakami i zaczęłyśmy przeglądać moje ciuchy. W końcu wybrałyśmy spodnie w stylu galaxy, turkusowa bluzkę z suwakiem na plecach. Założyłam czarne botki na koturnach i skórzaną kurtkę <klik>. Tani zaś założyła czarne legginsy w krzyże, czarną koszulkę z napisem Nirvana, jeansową kamizelkę i czarne z ćwiekami trampki za kostkę <klik>.
          Gotowe zeszłyśmy na dół. Na zegarku była godzina 18:15. Usłyszałyśmy klakson taksówki, więc wyszłyśmy, zamknęłyśmy dom na klucz i ruszyłyśmy w stronę Areny.
          Po upływie 20 minut dojechałyśmy na miejsce. Przed wejściem znajdowało się bardzo dużo fanek. Gdy znaleźliśmy się na chodniku, każda z nich spojrzała się w naszą stronę. Jedne uśmiechały się, inne zaś patrzyły krzywo. 
          Siostra wyciągnęłam pospiesznie telefon z torebki i zadzwoniła do Zayn'a, aby pozwolili nas wejść do środka. Po jakiś kilku minutach zjawił się osobiście i kiedy tylko zobaczyły go zaczęły piszczeć, krzyczeć, aż mnie uszy bolały.
- cześć dziewczyny - rzekł i wbił się w usta sis.
- możemy już iść - powiedziałam. Złapał ją za rękę i weszliśmy do środka kierując się do ich garderoby.
          Jak tylko wybiła 19:30 chłopcy udali się na scenę, a my siedziałyśmy na miejscach vipowskich i oglądałyśmy cały koncert. Oprócz nas były też Danielle, Eleanor i Taylor dziewczyna Harry'ego.
          Chłopcy szaleli na scenie, dobrze się bawiąc. Byli wspaniali, widać że czuli się na scenie jak ryba w wodzie. Po skończonym koncercie Tani podbiegła do Zayn'a i wskoczyła na niego oplatając go nogami. Dan przytulała się z Liam, Els rozmawiała z Lou, a Tay całowała się z Harry'm. Tylko ja, no może jeszcze Niall staliśmy z boku i przyglądaliśmy się zakochańcom.
          Następnie wsiedliśmy do samochodu chłopców i odwieźli nas pod sam dom. Pożegnaliśmy się i kiedy odjechali weszłyśmy do środka. 
______________________________________________________

Hey wszystkim!

Przepraszam was najmocniej, że tak długo nie wstawiałam nowego rozdziału, ale nie wiedziałam kompletnie jak go napisać. 

Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za to i spodobają się wam moje wypociny.

Jeszcze raz bardzo PRZEPRASZAM

Mile widziane komentarze i do następnego :)

3 komentarze:

  1. Podobają, bardzo podobają:)
    Rozdział wyszedł Ci fantastyczny. Dobrze że Zayn dodzwonił się do chłopaków bo już myślałam że tam zostaną i będą żyć jak w buszu :D haha
    Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rodział, wspaniały czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, hej! :)

    Wiesz, juz dawno tu nie bylam, ale jakos sie polapalam :)


    ta randka z Zaynem byla moim zdaniem bardzo romantyczna. wgl ciekawy bardzo pomysl z tgm autem :) Koncert; jak zwykle zabawa luz i milosc :) niczego nie brakuje :)

    Gdy bedzie wiecej sie dzislo, to oczywiscie barziej die rozpisze :) nie mowie oczywidcie, ze takie "przerwy "sa zle :)

    musi byc gdzies przeryenik :)


    Ula

    OdpowiedzUsuń