wtorek, 17 września 2013

# 34

Margaret 
          Impreza trwała w najlepsze. Wszyscy się dobrze bawili. Siedziałam przy stoliku i popijałam szampana. Zostały dwie godziny do północny. Po tych wszystkich tańcach czułam jak mnie nogi bolą, więc postanowiłam pójść do pokoju przebrać buty. Wsiadałam do windy i wciskając odpowiedni guzik pojechałam na 4 piętro.
          Na samym wejściu zdjęłam szpilki, zostawiając je przy drzwiach. Sięgnęłam do walizki i wyciągnęłam z niej czarne baleriny, które od razu założyłam. Podnosząc się z łóżka i wychodząc z pokoju natknęłam się na Harry'ego.
- czego chcesz? - spytałam poirytowana jego widokiem. 
- porozmawiać.
- teraz zabrało ci się na rozmowy?
- muszę ci o czym powiedzieć zanim będzie za późno. Wiem ,że ostatnio okropnie zachowywałem się w stosunku do ciebie, ale uwierz nie miałem wyboru.
- już to mówiłeś, powtarzasz się.
- posłuchaj - zaczął - to co było między mną a Taylor...
- nie mam zamiaru słuchać co było między tobą a nią, rozumiesz!
- to nie tak, chciałem powiedzieć, że to wszystko było kłamstwem. Wytwórnia zmusiła mnie, abym udawał, że jesteśmy razem. Chcieli, żeby o nas było głośno, a zwłaszcza o Taylor.
- i po co mi to mówisz?
- chcę ci powiedzieć, że skończyłem z tym, definitywnie.
- i co z tego? Myślisz, że teraz rzucę ci się w ramiona i wszystko będzie dobrze?
- nie, ale... cholera spieprzyłem wszystko, nie powinienem... przepraszam.
- Harry, cieszę się, że powiedziałeś mi prawdę, ale to chyba za późno, aby mówić o nas. Miałeś swój czas i nie wykorzystałeś go, a ja wiecznie nie będę czekać - odparłam i chciałam zejść na dół.
- zaczekaj - powiedział schrypniętym głosem i wziął mnie za rękę.
          Splotłam jego palce ze swoimi i mocno uścisnęłam dając do zrozumienia, że jednak nie czuje do niego żalu. Byliśmy przyjaciółmi. Chyba od początku tak było. 
          Wciąż trzymał mnie za rękę. Chciałam ją cofnąć, lecz on tylko wzmocnił uścisk i wówczas poczułam pierwszy promyk nadziei rozkwitający w moim sercu. Nie chciałam jednak iść tą drogą, bo prowadziła donikąd. 
          Ale Harry nadal mnie nie puszczał. Zupełnie jakby nas przymurowało, jakby czas się zatrzymał. W końcu odważyłam się unieść wzrok. Łzy spływały po jego przystojnej twarzy. A gdy nasze oczy się spotkały, to jakby coś w nim pękło. Tak czy owak zniknęła gdzieś arogancka maska i uległ wreszcie miłości, którą tak długo ukrywał pod pozorami obojętności. 
          Jednak zamiast triumfować, że Harry wreszcie zdradził, co kryje w sercu, zamiast czuć satysfakcję i dumę ze zwycięstwa, ogarnęła mnie czułość i pragnienie opiekowania się nim. 
- tak bardzo tęskniłem za tobą - wyszeptał - za twoim uśmiechem, dotykiem...
- Harry - powiedziałam, lecz on przyciągnął mnie do siebie, a ja go nie odepchnęłam.
          Zmiękłam w jego ramionach, ale to Harry pierwszy mnie pocałował. Gdy nasze wargi się zetknęły, zamknęłam oczy, czując dreszcz przechodzący przez ciało. Czułam, jakby to był mój pierwszy pocałunek w życiu. Miał miękkie wargi, przylgnęliśmy do siebie z namiętnością, która przyćmiła wszystkie wcześniejsze uczucia. Jeżeli kiedykolwiek wątpiłam w miłość Harry'ego, to teraz byłam jej pewna. Otoczyłam nogami jego biodra, gdy wniósł mnie do pokoju i kopnięciem zamknął drzwi.

Tatiana
          Czas biegł nie ubłagalnie. Stałam oparta o blat baru czekając na kolejnego drinka. Spoglądałam na bawiący się tłum. Widziałam jak Louis szaleje wraz z Els, Danielle tańczy z Liam'em i nawet Niall będąc sam świetnie się bawił. Zaciekawiło mnie tylko, gdzie podziała się Peggie. Od dobrych 30 minut jej nie widziałam. Zastanawiając się zauważyłam zmierzającego w moim kierunku Zayn'a. Z jego twarzy nie z schodził dzisiaj uśmiech.
 - zatańczymy? - zaproponował podając mi swoją dłoń.
          Złapałam ją i mimowolnie przywarła do chłopaka. Za naszych plecami grała cichutko nasza ulubiona melodia. Chciałam tak trwać wiecznie. W tej chwili nie liczyło się co działo się na zewnątrz. Liczyliśmy się tylko my. Kochałam tego chłopaka całym sercem i wiedziałam, że on mnie też. Czułam się przy nim bezpiecznie szczęśliwa.
- Zayn, widziałeś może Peggie? Nigdzie nie mogę jej znaleźć, martwię się o nią.
- kochanie na pewno gdzieś tu jest, albo poszła na górę. Nie masz się o co martwisz - pocałował mnie czule w czoło.
- może i masz rację - powiedziałam wtulając się w jego klatkę.
          Tuż przed północą wszyscy wyszliśmy na balkon. Każdy odliczał do nowego roku, a gdy wybiła północ pierwsze co pocałowałam namiętnie Zayn'a, następnie składając mu noworoczne życzenia. Oglądaliśmy pokaz fajerwerk.
          Mimo, że na dworze było strasznie zimno to nie przeszkadzało mi. Stałam tam w objęciach ukochanego mężczyzny, pojąc się każda chwilą.
- wiesz czego najbardziej pragnę? - szepnął mi do ucha?
- nie mam zielonego pojęcia - wyszeptałam.
- chciałbym, w tym już Nowym Roku mógł spędzać z Tobą każdą chwile. Pragnę być z Tobą na dobre i złe. Nawet wtedy kiedy nie będziesz chciała mnie widzieć - zaśmiał się cicho - chcę czuć, że jestem ci potrzebny. Chcę byś wiedziała, że zawsze możesz na mnie liczyć w każdej sytuacji. Dołożę też wszelkich starań, by twoje życie stało się jeszcze piękniejsze. Obiecuję - kiedy skończył, leciutko pochylił się nade mną i złożył na ustach nie zapomniany pocałunek.
- choć, bo mi się przeziębisz - wziął mnie za rękę i zaprowadził do sali, gdzie posadził na krześle. Usiadł koło mnie i podał mi nie duże pudełeczko.
- proszę to dla ciebie - rzekł spoglądając na mnie.
- ale mówiłam ci żebyś nic mi nie kupował. Wystarczy to, że jestem tu i teraz z tobą niczego więcej mi nie potrzeba.
- skarbie otwórz, mam nadzieje, że ci się spodoba.
          Podniosłam wieczko pudełeczka i w środku ukazała mi się srebrna bransoletka z drobnych serduszek. Nie mogłam wydusić żadnego słowa z podziwu. Czułam jak po policzkach spływają mi łzy... łzy szczęścia. Otarłam je delikatnie i przytuliłam chłopaka.
- nie płacz kochanie - wyjął z moich dłoni bransoletkę i założył na nadgarstek.
- dziekuję - uśmiechnęłam się do niego, co od razu odwzajemnił.
          Przez chwilę wpatrywałam się w nią, a następnie przysunęłam się bliżej ukochanego i pocałowałam go. To najwspanialny sylwester jaki mogłam sobie wymarzyć. Zayn złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy z sali. Udaliśmy się na górę do mojego pokoju.

Margaret
          Przycisnął mnie do ściany. Siła pożądania odebrała mi oddech, ale nadal byłam Margaret Johnson, kiedy zaczął całować moją szyję. Trzymałam go w objęciach i gładziłam miękkie włosy na karku. Zamknął oczy i przycisnął czoło do mojego.
          Ujęłam jego twarz w dłonie i spojrzałam mu głęboko w oczy. Zniknął gdzieś arogancki obiekt kobiecych westchnień, a pozostał jedynie Harry Styles, chłopak zakochany w dziewczynie.
- kocham cię - powiedział, obsypując pocałunkami moje oczy, nos, usta, szyję, ramiona - kocham cię, kocham cię, kocham cię.
          Powtarzałam to samo, aż nasze głosy zlały się w jedno „kocham cię, kocham cię, kocham cię" - jakbyśmy chcieli wynagrodzić stracony czas, gdy ukrywaliśmy przed sobą, co naprawdę czujemy. 
Nadal się całowaliśmy, gdy wsunął ręce pod moją bluzkę. Uśmiechnęłam się.
- pomóc ci? - spytałam.
          Uniosłam ręce, pozwalając mu ściągnąć bluzkę przez głowę, po czym gorączkowo zaczęłam go rozbierać, zdejmując kurtkę, rozpinając koszulę, bo pragnęłam dotknąć jego nagiej skóry tak bardzo, że graniczyło to z paniką. Potrzebowałam go i pragnęła, tu i teraz. 
          Styles zaniósł mnie na łóżko, a potem zrzucili z siebie resztę garderoby, uśmiechając się do siebie nieśmiało. Po chwili leżał na mnie i obsypywał moje ciało pocałunkami. 
- jesteś taka piękna - wyszeptał.
- nawet przy wszystkich tych dziewczynach? - zakpiłam, szczypiąc go w szyję.
- to było łatwe, bo żadna z nich nie była tobą - przesunęłam dłońmi po jego płaskim, umięśnionym brzuchu.
- tak bardzo cię kocham - krzyknął, gdy we mnie wszedł, a ja westchnęłam i mocniej do niego przywarłam. Zatraciłam się w rozkoszy, jaką dawały jego ciało i miłość, osiągając wyżyny spełnienia, na które nigdy dotąd się nie wzniosłam. 
          Leżąc po wszystkim z głową na jego piersi, czułam się dziwnie spokojna. Harry spał głęboko. Ach, ci chłopcy! Musnęłam wargami jego szyję, a on pocałował mnie zaspany.
          Nie pamiętam, kiedy czułam się taka szczęśliwa. Miłość, jaką czułam do niego, była drogocennym darem - delikatnym, cudownym kloszem, w którym tkwiliśmy oboje, która obejmowała cały świat, cały wszechświat.
          Kochałam i byłam kochana - tylko to się liczyło. Jakie to proste. Moja dusza zaznała spokoju. Byłam szczęśliwa i zadowolona z życia. Wszystko będzie dobrze. Dostałam to, czego pragnęłam. Proś, a będzie ci dane. I dostałam to w nadmiarze. 
- o czym myślisz? - spytał - masz taką poważną minę.
          Odwróciłam się do niego i obdarzyła pocałunkiem. Jednym z wielu, jakimi będziemy się dzielić przez całe życie. 
- pomyślałam, że powinniśmy zrobić to jeszcze raz - tak też zrobiliśmy.
          Tej nocy czułam się najwspanialej w życiu. W końcu spęłniło mi się to co pragnęłam od bardzo dawna.
______________________________________________________

Cześć kochani :D

Co sądzicie?? Nie wyszedł mi tak jak chciałam i musiałam kilka razy zmieniać co nie co, ale myślę że może być.

No to sprawa z Harry'm się wyjaśniła. Cieszycie się, że w końcu są razem?? Jak myslicie co się dalej wydarzy??

Dobra, koniec przynudzania, mam nadzieję, że rozdział się podoba i liczę na Wasze opinie.

Pozdrawiam :) Kocham Was <3

5 komentarzy:

  1. Rozdział genialny !
    Hazz i Peggie ! <3
    Nareszcie :*

    Czekam na nn :D

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Łooo o matko jaki rozdział. też chcę tak pisać. tak lekko Ci to wychodzi... kurwa.
    a swoją drogą, wymarzony sylwester *-*
    cały cały cały
    no i Harry nareszcie zrobił to co miał zrobić już taaak dawno :D

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG, są razem! Yayyy! Wybacz, tak się cieszę, że chyba nie napiszę nic sensownego, przynajmniej mam takie przeczucie XD Mam nadzieję, że Hazza i Margaret będą razem długo, długoooo <3 Hmm, a jaki słodki paring by im tu wymyślić...? Muszę nad tym pomyśleć, ty też możesz ;D A Tani i Zayn, jak zawsze awwww ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie! Juz nie mogłam sie doczekać!!! <3 czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział !
    niestety dopiero przeczytałam ;c
    czekam na nexta i nie moge doczekać się dalszej akcji :D
    pozdrawiam i zapraszam do siebie http://jedyna-milosc-1d.blogspot.com/
    / Agula ;*

    OdpowiedzUsuń