niedziela, 13 stycznia 2013

# 1

Tatiana
          Rano obudziłam się dość szybko. Była środa, a ja i tak miałam dość wszystkiego. Wstałam rozrzucając kołdrę. Weszłam do garderoby i wybrałam beżowy sweter, czarne spodnie, brązową wełnianą czapkę i czarne buty na wysokim obcasie <klik>. Następnie udałam się do swojej łazienki, która znajdowała się w moim pokoju. Całe szczęście miałyśmy własne łazienki, bo nie wyobrażam sobie mieć wspólną z siostrą. Wykąpałam się, ubrałam i umalowałam. Zeszłam na dół. Zastałam tam mamę siedzącą przy długim stole i pijącą za pewne ulubioną kawę i siostrę jedząca śniadanie.
- cześć mamo, cześć Peggie - przywitałam się i wyciągnęłam z lodówki mleko.
- cześć córciu - odparła - ja lecę, pa - ucałowała nas i wyszła.
          Zrobiłam sobie płatki i zasiadłam do stołu. Zaczęłam jeść co jakiś czas spoglądając na sis. Siedziała nad talerzem i dłubiąc kanapkę. Widać było, że coś ją trapi. Nie chciałam się wtrącać, ale to moja siostra a zarazem przyjaciółka i ciężko mi jest na nią patrzeć jak jest smutna. Podniosłam się z krzesła i przysiadła się bliżej niej.
- Peggie co jest? Siedzisz cicho wogóle się nie odzywasz - zaczęłam.
          Podniosła wzrok i spojrzała na mnie. Widziałam w jej oczach łzy. Bez słowa przytuliłam ją do siebie.
- nie wiem co się z nim dzieje, przecież nigdy taki nie był - mówiła przez łzy.
- chodzi ci o Jack'a? - zapytałam dla pewności.
- tak, dlaczego on mnie tak traktuje - powiedziała wycierając łzy z policzków.
- co znowu zrobił?
- zaczął się na mnie wydzierać i szarpać a tylko dlatego, że nie chciałam z nim iść, bo umówiłam się z Hannah'ą. On nigdy taki nie był.
- mówiłam ci jaki on jest, ale ty nie chciałaś słuchałaś. Sądziłaś, że jesteś mądrzejsza i wiesz lepiej - rzekłam.
- Tani nie rozumiesz, że ja go kocham.
- a ty nie rozumiesz, że przez niego cierpisz - krzyknęłam - chodź idziemy do szkoły - powiedziałam wstając i odnosząc brudne naczynia do zmywarki.
- nie idę. Nie chcę go spotkać.
- jak chcesz ja idę, bo zaraz się spóźnię - spoglądając na zegarek, który wskazywał 7:33.
          Założyłam kurtkę, złapałam za torbę i wyszłam z domu krzycząc jej - pa. Założyłam słuchawki i włączyłam najnowszą piosenkę Linkin Park - "Castle of glass". W piętnaście minut doszła do budynku szkoły. Przed wejściem spotkałam Kristin. Jest jedyną dziewczyną, z którą się za przyjaźniłam po przyjeździe tutaj. Chodzimy razem do jednej klasy i wspólnie siedzimy w tej samej ławce. Gdy ją poznałam od razu się polubiłyśmy i teraz traktujemy się jak siostry a na dodatek nasze mamy pracują razem w jednej firmie.
- hey - przytuliłam się z nią na przywitanie.
- cześć - odparła.
          Razem ruszyłyśmy do środka. Od razu poszłyśmy do swoich szafek, zostawiając tam okrycie wierzchne i biorąc podręcznik na pierwszą lekcję - matematykę. Skierowałyśmy się pod salę a gdy zadzwonił dzwonek weszłyśmy i zajełyśmy jak zwykle ostatnią ławkę. Pani Berton sprawdziła obecność i zaczęła głosić następny nudny temat. Tym razem o twierdzeniach sinusów i cosinusów a do tego wyrywkowo brała do zadań do tablicy. Nigdy tego nie lubiłam chociaż radzę sobie nieźle. Na kolejnych lekcjach było podobnie. Na biologii omawialiśmy budowę ciała, na historii doszły nowe daty, na angielskim kolejne wypracowanie a na w-f jak zwykle graliśmy w siatkówkę. Po skończonych zajęciach ubrałyśmy się i skierowałyśmy się w stronę wyjścia z liceum, a następnie do domów. Tak się składało, że miałyśmy w zupełnie inne strony, więc się pożegnałyśmy i rozdzieliłyśmy.
          Zaszłam do domu. Samochodu mamy nie było na podjeździe, co oznaczało, że nadal jest w pracy. Od kluczyłam drzwi i znalazłam się w przestronnym przedpokoju. Zdjęłam buty i weszłam schodami na górę. Zostawiłam rzeczy w pokoju i udałam się do Peggie. Zapukałam lekko w drzwi po czym uchyliłam je powoli. Siostra leżała z przymkniętymi oczami i słuchawkami w uszach. Gdy mnie zauważyłam podniosła się do pozycji siedzącej zdejmując słuchawki.
- jak się czujesz? - zapytałam przysiadając na brzegu łóżka.
- już lepiej - odpowiedziała.
- co powiesz na babski wieczór? Pooglądamy jakieś filmy, zrobimy sobie pedicure, manicure - zaproponowałam.
- zgoda - odparła.
- to ja idę zrobić coś do jedzenia a ty przygotuj jakieś filmy - rzekła i zeszłam na dół.
          Przygotowałam prażoną kukurydzę, pepsi i chipsy paprykowe, nasze ulubione. Z miskami udałam się do dużego salonu z kinem. Peggie siedziała już na sofie a przed nią na stoliku stały przygotowane rzeczy do paznokci. Postawiłam obok miski z przekąskami i szklanki do napoju. Zasiadłam przy sis i zaczęłyśmy oglądać komedię "Projekt X". W między czasie gdy oglądałyśmy malowałyśmy sobie paznokcie. Ja na zielony a ona na niebieski. Około 1 w nocy skończyłyśmy swój seans filmowy i rozeszłyśmy się zmęczone do pokoi spać.
______________________________________________________

HEY! No to mamy pierwszy rozdział. Piszcie w komentarzach co o nim sądzicie. Podoba wam się czy też nie?? Czekam na opinie. 

3 komentarze:

  1. Boskie, czekam z niecierpliwością na next
    No i zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://1d-what-makes-you-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, hej!
    Ja chyba nie mam sie co rozpisywac... No bo co ja mam napisac? Pierwsze rozdzialt nigdy nie daja mi mozliwosci popisu! OKLAMALAS MNIE!! hahahah. Zarcik.

    Mam nadziee ze 2 rozdzial da mi pole do popisu, prawda kochanie?? ;3

    Caluje i pozdrawiam
    Ula

    OdpowiedzUsuń